Rozdział III
Następne trzy lekcje ciągnęły się jak ta pierwsza. Potem był czas na godzinną przerwę. Chłopaki zrezygnowali z wyjścia na miasto i zamiast tego zasiedli na stołówce.Sala była wielka, a promienie słońca wpadały przez duże okna. Nasza ’banda’ miała już swoje stałe miejsce pod jednym z nich. Większość osób wolało wygrzewać się na zewnątrz niż przebywać w stołówce gdzie powietrze było chłodniejsze... dlatego w sali nie było zbyt dużego tłumu, tylko kilkanaście osób siedzących przy siwych stolikach lub kręcących się w tą i z powrotem.
Kiedy chłopaki usiedli na swoich miejscach brakowało tylko Niall’a, który właśnie zmierzał ku nim z tacą pełną frytek. Zasiadłszy, chłopak postawił ją na stoliku, a reszta wzięła się za jedzenie maczając je to raz w keczupie, to raz w majonezie. To blondyn namówił ich żeby tego spróbowali i od tamtej pory robią to za każdym razem kiedy jedzą frytki.
Kiedy Lou wciągał kolejnego smażonego ziemniaka zauważył, że Harry patrzy się na kobietę, która serfuje posiłki i uśmiechnął się szeroko po czym szturchnął go lekko łokciem. Ten spojrzał na niego zdezorientowany.
- Znowu uganiasz się za kucharką? - zapytał.
Wtedy na twarzach reszty również pojawił się szeroki uśmiech.
- Tylko patrze. - wyjaśnił po czym zjadł frytkę.
- Najpierw bibliotekarka, a teraz ta? Masz tu pełno innych dziewczyn... - powiedział Liam - ...młodszych. - dodał po chwili.
- No co? Fajnie nam się rozmawia... - odparł Harry.
Zayn i Niall prawie się zaśmiali.
- O czym? O jedzeniu? - zapytał Loui również powstrzymując się od śmiechu - Co wy tak na prawdę robicie w tej kuchni?
- Masz nieczyste myśli, Louis’ie. - kąciki ust Harr'ego uniosły się ku górze.
Teraz nie mogli się powstrzymać. Wszyscy parsknęli śmiechem.
- I kto to mówi... ’Brudny Harry’. - wycedził Zayn - Bierz ze starszych przykład.
Harry w odpowiedzi rzucił go frytką, ale ten ją złapał i zjadł z uśmiechem.
- A co do dziewczyn, Zayn’ie.... - zaczął Loui.
Nasz brunet miał nadzieję, że jego kumpel o tym nie wspomni, ale jednak... Wiedział, że zaraz zaczną się pytania i żarty. Niestety nie mógł teraz tego uniknąć.
- ... Cieszysz się, że będziesz pracował z tą nową, zielonooką dziewczyną? - kontynuował Louis.
Nagle wszystkie spojrzenia padły na Zayn’a. Nie obyło się bez uśmiechów i zdziwienia.
- Pracował? - powtórzył Niall patrząc na niego z podniesionymi brwiami.
Ten westchnął zrezygnowany i powiedział:
- Robimy razem prace na historie...
- Więc tak działasz? - zapytał Harry z uśmiechem.
- Nie dzia... - przerwał szybko po czym przełknął ślinę i dodał - To ona chciała być ze mną. Kiedy zorientował się, że dziwnie to zabrzmiało poprawił się: - To znaczy chciała robić to ze mną...
Chłopaki parsknęli śmiechem.
- Chciała być ze mną w parze. - ponownie szybko się poprawił.
- Stary... - Loui położył mu rękę na ramieniu - ... nie znałem cię od tej strony. - powiedział z powagą po czym zaczął śmiać się dalej.
Zayn oparł się o krzesło i skrzyżował ręce na piersiach z miną: ’Bardzo śmieszne.’ Parę sekund potem podeszła do nich Danielle i ściągnęła brwi po czym zapytała:
- Z czego się śmiejecie?
- Z 'Brudnego Zayn’a’ - wyjaśnił Harry
Ten wywrócił oczami tak samo jak Danielle, która zobaczyła, że tylko on był poważny po czym zwróciła się do niego.
- Mam do ciebie sprawę... Pytałam się już Sam i się zgodziła, ale odesłała mnie jeszcze do ciebie, więc... twoja mama dzisiaj wyjeżdża i chciałam zapytać czy możemy zrobić dzisiaj u was grilla w domku nad jeziorem?
Sam i Zayn zawsze byli blisko, a po śmierci ich ojca jeszcze bliżej. Mówili sobie wszystko i się szanowali. Chłopak nigdy nie pozwoliłby żeby jego siostra cierpiała, dlatego sprawdza każdego chłopaka z jakim chce się ona umówić i podchodzi do niego z dystansem. Sam to bawi i mówi, że jest „nadopiekuńczy“, ale szanuje zdanie brata. Zaś domek nad jeziorkiem zbudował ich ojciec dwa lata przed tym jak zginął w wypadku samochodowym. Teraz Zayn przebywa tam często z chłopakami, a w weekendy można powiedzieć, że robią ‚zbiorowe spanie’.
- Jasne. - powiedział z uśmiechem - Kto będzie?
- Jeszcze nie wiem dokładnie. Kilkanaście osób. Przyjdziecie? - zapytała patrząc na resztę tak jakby chciała to tylko potwierdzić.
Wszyscy przytaknęli.
- Ok.
- Dzięki wielkie. - posłała Zayn’owi szeroki uśmiech, a kiedy ten go odwzajemnił w odpowiedzi odeszła.
Po lekcjach każdy udał się do swojego domu.
__________________________________________________
Dziękuję jeżeli ktoś to czyta. Jak czegoś nie rozumiecie - pytajcie ;)
naprawde świetne :D
OdpowiedzUsuńcodziennie sprawdzam czy mie ma nowego rozdziału ;)
Nie wiem czy dodam jutro bo mam remont w domu :/ może pojutrze ;) dziękuje , że czytasz ;*
Usuńjeszcze :D <3
OdpowiedzUsuń