Ważne:





sobota, 5 maja 2012

 Rozdział II

Zayn z Liam’em siedzieli już w klasie. Ławki ustawione były pojedynczo w czterech rzędach.  W rzędzie pod dużym oknem siedział Zayn, a miejsce dalej w rzędzie obok - Liam. Do klasy wszedł właśnie pan Newman, w jednej ręce trzymając książki, a w drugiej teczkę, którą dała mu Danielle. Głosy w klasie powoli zaczęły cichnąć, a kiedy już nikt się nie odzywał, nauczyciel położywszy swoje rzeczy na szerokim, dębowym biurku spojrzał na klasę i wypuścił głośno powietrze z płuc po czym powiedział:
 - Dzień dobry.
 - Dobry... - przez klasę przeszedł nierówny pomruk
 Zayn wywrócił oczami i zaczął bawić się długopisem. Osobiście lubił historię, ale nie nauczyciela. Większość go nie lubiła. Liam w jakimś stopniu też, ale po wizytach w domu Danielle musiał się przyzwyczaić. Kiedy Newman miał już coś mówić do klasy wpadła zielonooka dziewczyna, która rozmawiała dziś z Emily przed szkołą. W jednej ręce trzymała torbę, a w drugiej książki.
 - Przepraszam za spóźnienie. - zaczęła - Nie mogłam znaleźć klasy. - zagryzła wargę czekając na naganę
 - W porządku. Siadaj. - powiedział łagodnie nauczyciel wskazując wolną ławkę obok Zayn’a, za Liam’em w drugim rzędzie.
Dziewczyna przytaknęła i ruszyła do ławki. Spuściła wzrok, aby uniknąć spojrzeń klasy, ale kiedy siadała napotkała wzrok Zayn’a. Wtedy odwróciła szybko głowę, położyła książki na ławce i wyjęła długopis. Chłopak jednak dalej na nią patrzył.
 - Mam nadzieję, że dobrze spędziliście ten wolny miesiąc... - zaczął nauczyciel - ... i nabraliście dość siły by wykazać się na historii. - dodał
 Zayn domyślił się, że jego „gapienie się“ trwa zbyt długo kiedy dziewczyna znów na niego spojrzała, więc szybko przeniósł wzrok na nauczyciela.
 - Dlatego przygotowałem coś dla was. - kontynuował Newman
Wszyscy zaczęli mruczeć coś pod nosami.
  - Będziecie pracowali w grupach. Dwuosobowych.
Wtedy każdy zaczął szukać pary. Dziewczyny szukały dziewczyn, a chłopaki chłopaków.
 - Chłopak i dziewczyna. - dodał szybko nauczyciel - Myślę, że wtedy wyjdą lepsze efekty waszej ciężkiej pracy. Macie na to tydzień.
 - Czy Liam może robić za dziewczynę? - zapytał Zayn patrząc raz na przyjaciela, a raz na pana Newman’a
Ktoś się zaśmiał.
 - Może w teatrze, Malik. - odparł nauczyciel - Do jutra macie się zgłosić po tematy. - zwrócił się do reszty klasy.
 Zayn wywrócił oczami po czym otworzył zeszyt na ostatniej stronie i zaczął coś szkicować. Lekcja się ciągnęła w nieskończoność. Wskazówka zegara jakby zwolniła. Newman ciągle gadał coś o jakiejś wojnie i notował to na tablicy. Większość przepisała jego bazgroły, ale nie Zayn. Jego szkic powoli zaczynał przypominać duże oczy. Pocieniował je , a tęczówki pokolorował na zielono. Rysunek na prawdę mu wyszedł. Nic dziwnego, miał talent do rysowania. W każdym jego zeszycie można było znaleźć szkice.
 Liam zaś uważnie słuchał nauczyciela. Parę razy nawet odpowiedział na pytanie. Można byłoby pomyśleć, że chce się przypodobać ojcu dziewczyny, ale jego aktywność zawsze wynikała z zainteresowania historią co mniej widać po lekcjach.
 Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek on i Zayn jak najszybciej opuścili klasę.
 - Muszę znaleźć Danielle. Widzimy się później. - powiedział Liam
 - Ok. - brunet skinął głową po czym udali się w przeciwne strony korytarza. Zayn poszedł do szafki zanieść książki i spotkał Lou, który ma szafkę obok niego.
 - Co tam ? - zapytał Louis z uśmiechem
 - Newman, historia... nudy. - powiedział w skrócie - Pierwszy dzień i już nas męczy. Gdzie Niall?
 - Ostatni raz jak go widziałem rozmawiał z Sam.
 - Kumpel kręci z moją siostrą. - wycedził Zayn po czym zamknął szafkę
 - Dobrze, że nie jakiś steryd z drużyny tylko nasz blondynek. - odparł z uśmiechem
 - Masz rację.
Wtedy znikąd obok nich pojawiła się ciemnowłosa dziewczyna.
 - Hej... - zaczęła z lekkim uśmiechem
 - Hej. - odpowiedział Lou po czym spojrzał na przyjaciela i z powrotem na nią
 - Jestem Jo... Sanders. - wyciągnęła rękę ku Zayn’owi
 - Zayn... Malik. - dodał i uścisnął jej dłoń
 - Louis Tomlinson. - Lou zrobił to samo
 - Mam pytanie. - zwróciła się do bruneta - Masz już może parę na historię? - zapytała po czym przygryzła wargę czekając na odpowiedź.
Ten milczał przez parę sekund, a potem powiedział:
 - Jeszcze nie.
 - Jesteś bratem Sam, więc pomyślałam, że zapytam o to ciebie... Mogłabym do ciebie dołączyć?
Loui przyglądał się im uważnie z szerokim uśmiechem na twarzy.
 - Jasne. - powiedział bez namysłu po czym również się uśmiechnął.
 - Dzięki. - właśnie miała odchodzić kiedy powiedziała: - Świetnie rysujesz.
Zayn ściągnął brwi i spojrzał na nią pytająco.
 - Widziałaś? - zapytał zmieszany
 - Yhym. - posłała mu uśmiech
 Nie wiedział co powiedzieć. „ Nie wiedziałem, że widziałaś, że maluję twoje oczy“ ? Kretyn  - pomyślał. Jak miał to wytłumaczyć? Więc przytaknął tylko w geście zrozumienia.
Jo pomachała im i odeszła. Zayn spojrzał na Louisa, który nadal szczerzył swoje białe zęby.
 - Co? - zapytał
 - Podrywasz dziewczynę rysując? Sprytny jesteś. - mówił prawie się śmiejąc
 - Co?! Nie wiedziałem, że to widziała... - zaczął się tłumaczyć
 - Dobra, dobra...
Zayn pokręcił głową z niedowierzaniem po czym wyminął Louisa, posyłając mu po drodze palec w żebro i udali się na trawnik przed szkołą.
________________________________________________
PS: Mogłybyście zostawić komentarz jeżeli przeczytałyście?
Chciałabym wiedzieć czy ktoś to czyta... ;)

3 komentarze:

  1. Bardzo mi się podobają twoje opowiadania :)
    Czekam na następne
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* xxx
      Jutro postaram się dodać kolejny rozdział :)

      Usuń
  2. To Jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam.Masz talent!!!

    OdpowiedzUsuń